Zbliżają się święta, więc można na chwilę odpocząć od tematyki szkolnej i zapowiedzieć nową książkę. Planowana premiera przypada na przełom lutego i marca przyszłego roku.
Będzie to powieść grozy, której akcja rozgrywa się w Polsce, w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Miejsce - baza wojsk radzieckich w Kęszycy Leśnej, gdzie w czasie wojny znajdował się niemiecki garnizon.
Pisząc książkę sam zadawałem sobie pytanie, jak wiele jest w niej mojej własnej wyobraźni a ile historycznych faktów. Fabuła oparta jest na lokalnej legendzie mówiącej o istnieniu podziemnego miasta oraz metra zbudowanego przez hitlerowców. Nawiązuje ona jednak do rzeczywistych i dość zagadkowych tematów takich jak hitlerowskie mauzolea, fascynacja Himmlera wiedzą tajemną, poszukiwania "czegoś" w Indiach, a także dziwne zainteresowanie tajnych nazistowskich stowarzyszeń treścią starożytnych hinduskich pism. Notabene nawet sama wizyta Hindusów w garnizonie jest faktem.
Podziemia Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, czyli Umocnionego Łuku Odry i Warty nadal kryją wiele tajemnic. Część bunkrów jest już dobrze zbadana i organizuje się w nich nawet wycieczki dla turystów. Gdybyśmy zapytali historyków i badaczy większość zapewne zaprzeczyłaby istnieniu podziemnego miasta. Niemniej ludzie w okolicy wiedzą swoje i z tych pogłosek wziął początek pomysł na książkę.
Zgodnie z legendami podziemne miasto miało być czymś znacznie więcej, niż kryjówką dla żołnierzy. Miało znajdować się tam coś niezwykle cennego. W książce zagadką interesuje się KGB, a dwaj polscy oficerowie trochę mimo woli zostają w całą sprawę wplątani.