W życiu nauczyciela etyki przychodzi taki moment, w którym brakuje pomysłu na lekcję. Nauczyciel każdego innego przedmiotu ma w takich okolicznościach ułatwione zadanie. Poleca bowiem uczniom wyciągnięcie podręcznika, przygotowanego dla danej klasy i otwarcie go na... następnym temacie.
W przypadku etyki nie jest tak łatwo. Uczniowie uczęszczający na etykę przez kilka lat bardzo dobrze znają już obowiązujący w klasach 1-3 podręcznik Pana Marka Gorczyka.
Wtedy przydaje się jeden z "uniwersalnych tematów", któremu zawsze można nadać nowe wcielenie, nowy kierunek.
Takim tematem jest lekcja o bohaterach.
Poniżej podaję przykładowy tekst. Możecie go zmodyfikować wedle uznania, ponieważ porusza aż DWA wątki. Pierwszym z nich i głównym jest temat bohaterstwa. Drugim, w tym przypadku pobocznym - godność dziecka. Ja upiekłem dwie pieczenie na jednym ogniu, ale Wy możecie te kwestie rozdzielić od siebie modyfikując nieco tekst.
Supermen
Pewnego razu na lekcji pani zapytała
nas, kim są nasi rodzice. Każdy musiał wstać i głośno o tym opowiedzieć.
Osobiście uważam, że to strasznie głupie. Joasia wstała i powiedziała, że
mieszka tylko z mamą. Pani bardzo się zdziwiła i chciała koniecznie się dowiedzieć, dlaczego nie z tatą, babcią i
dziadkiem. Wtedy Joasia zrobiła bardzo smutną minę. Naszej pani wychowawczyni
chyba zrobiło się trochę głupio, bo dała wreszcie Joasi spokój.
Później jednak wstał Staszek i
powiedział coś, co wprawiło nas w osłupienie. Stwierdził z przekonaniem, że
jego tata jest Supermenem. Pani na początku robiła dobrą minę do złej gry.
- No, Staszek, fajny żart, ale
powiedz wreszcie prawdę! – powiedziała.
- Mówię najprawdziwszą prawdę –
odparł Staszek.
- No to zobaczymy! – Nasza
wychowawczyni nie lubiła dawać za wygraną. – Zapraszam twojego tatę na następne
zajęcia. Niech pokaże nam te swoje super-moce, zaprezentuje jak lata po klasie
i przecina laserem, który ma w oczach -nawet najtwardszą stal.
Nasza pani najwyraźniej widziała co
najmniej jeden film o Supermenie.
Na następną lekcję czekaliśmy w
wielkim napięciu. Niby nikt nie wierzył w tajemnicze słowa Staszka, ale
przecież… nigdy nie wiadomo. A jeśli… tata Staszka rzeczywiście okaże się
Supermenem? Wleci do klasy i pokaże nam swoje super-zdolności?
Następnego dnia wszyscy siedzieli jak
na szpilkach. Nagle drzwi się otworzyły.
- Tata! – Zawołał Staszek.
Wszyscy jak jeden mąż spojrzeliśmy w
stronę drzwi. Stał tam niewysoki, lekko już łysiejący człowiek w średnim wieku.
Na głowie miał kask i ubrany był w mundur z dużym, odblaskowym napisem
„STRAŻ”.
- No i gdzie ten Supermen? – zawołał
jeden z moich klasowych kolegów, Jacek.
Pani jednak nic nie powiedziała,
tylko otworzyła ze zdziwienia usta. Potem skinęła lekko głową, co chyba miała
oznaczać „proszę, niech pan mówi”.
Tata Staszka pokazał nam swój hełm i
specjalny toporek. Zaczął opowiadać o tym, jak wstąpił do straży pożarnej, bo
chciał pomagać innym ludziom. Mówił o trudnych akcjach, kiedy trzeba było
ratować ludzi z pożarów, poszukiwać zaginionych osób, a także pomagać ofiarom
różnych wypadków. Na koniec opowiedział nam trochę zabawną historyjkę, kiedy
razem z kolegami musiał ściągać z drzewa małego kotka, który najwyraźniej bał
się samemu zejść na dół. Kotkowi oczywiście nic się nie stało i bezpiecznie
wrócił do swojej zachwyconej właścicielki.
Nigdy tego wcześniej nie robiliśmy,
ale na zakończenie wszyscy zaczęli bić brawo. Ojciec Staszka lekko się
zarumienił.
Potem w klasie zapadła cisza. Wszyscy
spojrzeliśmy wyczekująco na naszą panią wychowawczynię. Nie wiadomo dlaczego
wyglądała, jakby czegoś się wstydziła.
- Dziękuję tacie Staszka –
powiedziała – to, co nam opowiedział, było bardzo ciekawe. Muszę powiedzieć, że
Staszek miał rację, jego tata rzeczywiście jest Supermenem. Każdy, kto potrafi
pomagać innym w potrzebie może nim być. I jeszcze jedno. Kiedy następnym razem
będziemy opowiadać o rodzinie, chciałabym, aby robiły to jedynie te osoby,
które po prostu będą miały na to ochotę.
Pytania pomocnicze:
Czy pani wychowawczyni postąpiła dobrze, zadając Joasi
kłopotliwe pytania przy klasie?
Co powiedział Staszek?
Dlaczego pani nie chciała wierzyć Staszkowi?
Kim okazał się tata Staszka?
Dlaczego dzieci w końcu uwierzyły, że tatę Staszka można
nazwać Supermenem?
Co zrozumiała pani?
Dalszy rozwój tematu zależy od Was. Można poprosić uczniów o zbudowanie/narysowanie "prawdziwego bohatera" i podanie jego cech. Ja poszedłem nieco inną ścieżką. Zadałem mianowicie pytanie, czy ktoś, kto dokonuje wielkiego odkrycia, jest naukowcem lub podróżnikiem - może zostać uznany za bohatera.
Pytanie w moim przekonaniu wcale nie jest bezsensowne. Czy możemy nazwać bohaterem kogoś, kto wynalazł np. prąd elektryczny lub żarówkę? Bez wątpienia musiał pokonać wiele przeciwności, zmierzyć się z ludzką nieżyczliwością. Musiał zachować wytrwałość, mając na względzie korzyść, jaką kiedyś z jego pomysłu odniosą ludzie. Posiadał również odwagę konieczną do porzucenia utartych ścieżek. Równie dobrze mógł przecież zostać prawnikiem lub handlarzem.
Na zakończenie obejrzeliśmy film animowany o Edisonie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz