Otrzymałem właśnie pocztą egzemplarz recenzencki książki "Mag. Stefan Ossowiecki" autorstwa Pani Karoliny Prewęckiej. Publikacja ta od samego początku wzbudzała moje zainteresowanie. Troszkę ze względu na moje "filozoficzne" wykształcenie, a trochę z powodu charakteru większości napisanych przeze mnie książek. Wiadomo, że najlepsze historie "wymyśla" samo życie, chociaż czasem postrzegamy je jako szare i banalne. Jest to w gruncie rzeczy kwestia naszej uwagi i dalekowzroczności. Jedni potrafią dostrzec więcej, a inni mniej. Jak to mówił Heraklit "złymi świadkami są oczy i uszy ludziom, którzy mają dusze barbarzyńców". Coś w tym z pewnością jest. Wiele niesamowitych opowieści ma swoje korzenie w prawdziwych zdarzeniach. Czasem nawet w znacznie większym stopniu niż podejrzewamy. Nieraz nawet w znacznie większym stopniu, niż tego chcielibyśmy. Nie ma więc większej gratki dla pisarza, niż dokopać się do takiej historii, poznać lepiej postać, o której wielu już zapomniało i zacząć dany temat eksploatować. Często udaje się w ten sposób odkryć sprawy dające do myślenia, a i nieraz znaleźć pomysł do własnej książki.
Granica pomiędzy tym co racjonalne a nieracjonalne jest nieostra. Trudno jasno stwierdzić, co można zaliczyć do "poważnej" nauki, a co już nią nie jest. Pewne przekonania, kiedyś uważanie za nieracjonalne, dzisiaj są traktowane całkiem poważnie, i oczywiście na odwrót. Niektóre zjawiska, określane zazwyczaj mianem "paranormalnych" doczekały się wielu całkiem poważnych badań i eksperymentów. Oczywiście ich wyniki niejednokrotnie rozmijały się z oczekiwaniami badaczy. Niemniej warto na otaczającą nas rzeczywistość spojrzeć nieco "szerzej", niż w czysto przyziemny i materialistyczny sposób. Z pewnością naiwnością byłoby stwierdzić, że wszystko co nas otacza zostało już całkowicie wyjaśnione przy pomocy nauki.
Jeśli istnieją ludzie obdarzeni szczególnymi zdolnościami lub wrażliwością, Stefan Ossowiecki z pewnością był jednym z nich. Inżynier, a więc umysł ścisły, zajmował się badaniem zjawisk paranormalnych i tzw. jak to wówczas określano "mediumicznych". Już sam ten fakt czyni go postacią nad wyraz ciekawą. Przywykliśmy bowiem do przeciwstawiania sobie tego rodzaju dziedzin.
Ossowiecki był człowiekiem wprawiającym otoczenie w najwyższe zdumienie. Jeśli osiągał te efekty przy pomocy sztuki iluzji, to musiał być w niej arcymistrzem. Według świadków posiadał między innymi zdolności telepatii, telekinezy, bilokacji, eksterioryzacji, jasnowidzenia jak również widzenia ludzkiej aury energetycznej. Na jego seansach pojawiał się Józef Piłsudski, Ignacy Paderewski, Karol Szymanowski i wiele innych znakomitości. Ossowiecki przy świadkach przewidział wiele zdarzeń, które w przyszłości faktycznie nastąpiły, włącznie z okolicznościami własnej śmierci (został zamordowany przez gestapo).
Recenzję książki zamieszczę po jej przeczytaniu. Na pochwałę natomiast zasługuje już sam projekt okładki przywodzący przedwojenne plakaty i wprowadzający na wstępie w nastrój epoki, w której "światem nadprzyrodzonym" interesowano się powszechnie. Już sam fakt pojawienia się tej publikacji powinien przykuć uwagę wszystkich wielbicieli tematyki związanej ze zjawiskami określanymi jako "nadnaturalne".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz