środa, 27 lutego 2013

Czy pierwsi filozofowie byli głupcami?

Pewnego razu uczennica ze szkoły średniej stwierdziła, że ludzie w starożytności i średniowieczu byli strasznie głupi. Nie mieli telefonów komórkowych, telewizji, i - prawdopodobnie na skutek tych właśnie niedostatków tkwili w błędnych poglądach na świat. 
Nie wiedzieli na przykład, że Ziemia jest okrągła. Wielu z nich sądziło, że Ziemia jest płaska i podtrzymywana przez Tytanów, którzy z kolei stoją na gigantycznym żółwiu.

Na początku się roześmiałem, biorąc to stwierdzenie za  żart. Okazało się nie tylko, że nie jest to żart, lecz, że większość uczniów tak właśnie sądzi. TERAZ ludzie są już mądrzy, lecz KIEDYŚ byli głupi. 

Wyobraźmy sobie zatem globalny Armageddon. Ktoś odpalił atomówkę, ktoś odpowiedział tym samym. Internet nie działa. Prądu ni ma. Klops.

Nie zapytam nawet o to, czy ktoś potrafi sam zrobić procesor lub prądnicę. Zapytam, czy, ktokolwiek zna się na hodowli zwierząt? Czy potrafi zakonserwować mięso przed nadciągającą zimą? Kto umie wyznaczyć kierunki żeglugi bez mapy, jedynie patrząc w gwiazdy? Kto potrafi uprawiać rośliny? Do diaska, kto potrafi wydoić krowę? (Próbowałem. Nie jest to wcale takie łatwe jak sądziłem).

No dobrze, ale są to przecież umiejętności, które uważamy za PRYMITYWNE. My jesteśmy oświeceni, ponieważ potrafimy... obsługiwać klawisze na pilocie. 

Do rzeczy. Trzeba zawsze pamiętać, że nauka stoi na ramionach olbrzymów. Gdyby dwa i pół tysiąca lat temu filozof Tales z Miletu nie zapytał "z czego jest zrobiony świat" - nie mielibyśmy elektrowni atomowych i rezonansu magnetycznego.Odpowiedzi ówczesnych filozofów mogą wydawać się śmieszne. Heraklit stwierdził, że "wszystko jest z ognia", a Anaksymenes, że "wszystko jest z powietrza". Filozof Leucyp wspomniał o atomach. Ale próbowali, a bez tego próbowania niczego by nie odkryto ani nie wyjaśniono. Stawiali pytania. Wielu zapewne sądziło, że to szaleńcy.

Gdyby filozof Arystoteles nie zastanawiał się nad logiką - nie mielibyśmy węża w telefonie.
Gdyby nie Galileusz, Bruno, Kopernik - nadal sądzilibyśmy (tak uważałaby też wspomniana uczennica) - że Ziemia jest płaskim kręgiem unoszącym się na wodzie. 

Ci geniusze, to byli goście, których nie satysfakcjonowały bajkowe wyjaśnienia. Nie byli wariatami, ale nie obawiali się tej etykietki. Nie rajcowały ich opowieści o Okeanosie i Tetydzie, bożku Panie i Zeusie. Krzywym okiem patrzyli na autorytety. Gdyby żyli w dzisiejszych czasach - wyłączyliby telewizję (no chyba że leciałby akurat jakiś film National Geographic, lub coś w tym stylu). 
Zaczęliby przyglądać się światu i zastanawiać nad nim...