wtorek, 8 kwietnia 2014

Oscar Brenifier, "Życie, co to takiego?"





W moim przekonaniu jedna z najlepszych książek o filozofii dla dzieci. Jest bardzo estetycznie wydana, więc cena spora - około 40zł. Warto jednak zainwestować. Żadna z dotychczas wykorzystywanych przeze mnie książek nie wywoływała takiego zainteresowania ze strony uczniów. 
Na czym polega fenomen tej książki? Składają się na nią praktycznie same pytania. Można powiedzieć, że jest to zupełnie nietypowa praca z uczniem. Przywykliśmy, że w szkole otrzymujemy ODPOWIEDZI. A tu same pytania. Już sam ten fakt zaskakuje uczniów. 
Zauważyłem, że zajęcia z książką są tym lepsze, im bardziej udaje mi się powstrzymać od udzielania gotowych odpowiedzi. Czasem mi się to nie udaje i zaczynam wygłaszać coś tonem kaznodziei. Widocznie siedzi to we mnie gdzieś głęboko - efekt długich lat, które spędziłem w szkole jako uczeń. Powielam stare wzorce i wcale nie jest łatwo to w sobie przezwyciężyć. Widzę jednak, że wtedy uczniowie momentalnie tracą zainteresowanie - to już przecież znają, kolejny dorosły wygłasza swoje "mądrości".
Najbardziej interesuje ich samo PYTANIE - na które chcą samodzielnie, po swojemu, każdy inaczej -  odpowiedzieć. Powoli uczę się niełatwej sztuki ograniczania do samych pytań. Jest to znacznie trudniejsze, niż sądziłem :) Książkę gorąco polecam, jest rewelacyjna i wnosi na lekcję zupełnie nową jakość. 

2 komentarze:

  1. Dla mnie filozofia to zawsze pytania, bo każda odpowiedź generuje kolejne pytanie :) Jednak taki stan rzeczy nieco utrudnia sprawę z praktyczną stroną tego przedmiotu. Pamiętam, jak kiedyś powiedziano mi "proszę pokazać praktyczne strony filozofii, żeby dzieci wiedziały jak ją wykorzystać w życiu". Czy nauka samodzielnego myślenia i rozbudzenie chęci bycia poszukiwaczem, to wystarczająca praktyczna strona? Wtedy okazało się to "za mało". Nie zawsze jednak trzeba szukać odpowiedzi, czasem cenniejsze są pytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Potwierdzam, jest to najlepsza seria książek filozoficznych dla dzieci jaką znam. Co do pytań, te opisowe wyjaśnienia na końcu rozdziału zostały dodane na prośbę wydawcy, autor w pierwotnej wersji miał same pytania. I zgadzam się, danie dziecku samodzielności w odpowiadaniu (ale też zadawaniu dalszych pytań) jest świetna, ale też rozsadzająca system szkolny i wychowawczy. Przy okazji (żeby już się nachwalić w pełni), ładnie przemycone jest "sed contra":) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń