Jest to bardzo ciekawe pytanie, nadające się na kółko filozoficzne. Bo czym właściwie jest świadomość? Jak powstaje? Dlaczego "znajduje się" właśnie tu i teraz, i w dodatku - dlaczego jest akurat moją świadomością?
Komputery to niezwykle szybko liczące maszyny. Potrafią wykonywać w ułamku sekundy tysiące operacji. Ale czy ktoś zaryzykowałby twierdzenie, że posiadają świadomość?
Współczesna medycyna pozornie rozwiązała ten sekret, na drodze redukcjonizmu. Świadomość, to złudzenie, wynikające z aktywności ludzkiego mózgu. "Wrażenia i bodźce następują po sobie tak szybko, że dają wrażenie ciągłości, wytwarzają złudzenie świadomości".
Ale kto w takim razie pada ofiarą tego "złudzenia"? Kim lub czym jest?
Gdyby ta współczesna interpretacja była prawdziwa, to komputery, które przecież "myślą" daleko szybciej niż człowiek, odbierają i wysyłają informację (wejście-wyjście) powinny być świadome swojego istnienia.
A czy są? Owszem, można zaprogramować komputer tak, że po wpisaniu ciągu znaków "czy istniejesz" uzyskamy ciąg znaków "tak, jestem tutaj" :-) Ale czy to nas przekona, że komputer rzeczywiście wie o swoim istnieniu, odczuwa swoją odrębność, zadaje egzystencjalne pytania?
Ano właśnie, tu kryje się jakiś sekret.