Niedawno jeden z uczniów zadał mi ciekawe pytanie, jak to jest z cudami. Chodziło mu przede wszystkim o niewytłumaczalne uzdrowienia z ciężkich chorób. Czy rzeczywiście mają miejsce?
Na pewno trudno odpowiedzieć na to pytanie w sposób ostateczny. Możliwe jest, że w niektórych przypadkach istotnie działa jakaś nadprzyrodzona siła, której do tej pory naukowcy nie odkryli. Z pewnością nie powinno się tego z góry wykluczać.
Z drugiej jednak strony pamiętać trzeba o efekcie loterii (nie wiem jak to się fachowo nazywa, ja tak to określam).
Na pewno nieraz słuchacie radia i kojarzycie sms-owe zabawy w których można wygrać duże pieniądze. Każdorazowo, w takiej zabawie biorą udział setki tysięcy osób. Na te setki tysięcy jedna wygra.
A teraz zagadka dla Was - czy na antenie radia mówić się będzie o setkach tysięcy, które nie trafiły, czy o tym jednym (nawet nagrają go jak krzyczy z radości) - który wygrał? :-)
Tak właśnie działa "efekt loterii". Na milion przypadków może zdarzyć się jedno niewytłumaczalne, z punktu widzenia obecnej nauki zdarzenie... czy jednak wystarczy to zakwalifikowania go jako cudu?
Na tak postawione pytanie chyba każdy powinien sam sobie odpowiedzieć, zgodnie z wyznawanymi przekonaniami :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz