Napisał do mnie Autor książki, Pan Marcin Dolecki. Poprosił o recenzję jego powieści "Jeden z możliwych światów". Oczywiście, zgodziłem się.
Celem książki jest popularyzacja filozofii, a jej fabuła rozgrywa się w "jednym z możliwych światów".
Już sam tytuł wydaje się bardzo intrygujący. Istnieje bowiem bardzo ciekawa teoria "wieloświatów" i jak domyślam się, tytuł do niej nawiązuje. Głosi ona, że nasz Wszechświat nie jest bynajmniej jedynym istniejącym światem, ale że niejako "równolegle" do niego istnieją również inne światy w których - co wydaje się najbardziej niesamowite - istnieję również ja sam, lub też coś w rodzaju mojej "kopii".
Zatem, zgodnie z tą niezwykłą teorią, w niektórych "wersjach" nie mam na przykład brody, wygrałem w toto-lotka, mieszkam w Warszawie lub... Kalifornii.
Zwariowane, prawda? Cokolwiek by nie myśleć o tej idei (zakłada ona niesamowitą "rozrzutność" rzeczywistości), to od wielu dziesięcioleci pomysł ten pobudza wyobraźnię rozmaitych twórców.
A więc - przynajmniej dla mnie - już jest ciekawie. W dodatku główny bohater udaje się w niezwykłą podróż, podczas której spotyka rozmaitych filozofów i zadaje im dość kłopotliwe pytania. W tej plejadzie pojawia się nawet... kontrowersyjny Richard Dawkins :)
Zapowiada się naprawdę interesująca lektura. Szkoda tylko, że Polacy słabo doceniają takie książki... pamiętacie "Świat Zofii"? Wielki bestseller. A o "Jednym z możliwych światów" dowiedziałem się dopiero od samego Autora... Nie przeczytałem jeszcze książki, ale już mogę powiedzieć "cudze chwalicie, swego nie znacie". My też mamy świetne pomysły!
Panie Marcinie - czekam na książkę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz