Podsłuchiwanie jest brzydkie i wiem, że nie powinno się tego robić. W pracy spotykam często pewną Panią, która pyta mnie, czy byłem etyczny. Jeśli Pani czyta tego bloga, nie będzie ze mnie zadowolona.
Na usprawiedliwienie dodam, że moi współpasażerowie rozmawiali jednak tak głośno, że nie dało się ich nie słyszeć. Nie mieli wyboru - pociąg hałasował jak trąby Sądu Ostatecznego, ponieważ rozpędził się do zbyt dużej prędkości (jakieś 80/h na oko szacując).
Na usprawiedliwienie dodam, że moi współpasażerowie rozmawiali jednak tak głośno, że nie dało się ich nie słyszeć. Nie mieli wyboru - pociąg hałasował jak trąby Sądu Ostatecznego, ponieważ rozpędził się do zbyt dużej prędkości (jakieś 80/h na oko szacując).
Rozmawia małżeństwo, które na co dzień mieszka w Irlandii, z przypadkowo spotkanym znajomym.
Znajomy: To jak tam w tej Irlandii się żyje, dajecie jakoś radę?
Oni: Ciężko, ale jakoś leci. Teraz naszym znajomym urodziło się dziecko, więc musieli zmienić mieszkanie na większe.
Znajomy (zdziwiony): Musieli?
Oni: No tak... bo tam jak masz dziecko to nie możesz mieć mniej niż 3 pokoje.
Znajomy: To teraz dużo płacą?
Oni: Oj tak... 1000 euro.
Znajomy: To strasznie dużo...
Oni: No tak, ale z tego 900 dopłaca im państwo.
Nie wiem co mam sądzić o tym co usłyszałem. Czy był to może fragment jakiegoś fantastycznego opowiadania? Czy może oni wiedzieli, że ja słucham i postanowili wprowadzić mnie w błąd? Osobiście w Irlandii nie byłem. Ale gdyby.... gdyby była to prawda... czy zdajecie sobie sprawę, jaka przepaść cywilizacyjna dzieli nas od takich państw?U nas narodziny dziecka są ekonomiczną tragedią, gwoździem do finansowej trumny, tam - powodem do radości.