Czy istnieje coś, co jest wieczne?
Skąd się biorą rzeczy?
Czy coś może powstać z niczego?
Czy coś co istnieje, może stać się na powrót niczym?
Czy może istnieć „nic”?
Czym jest to, co naprawdę istnieje?
Wszystkie rzeczy zmieniają się i przemijają. Ludzie także rodzą się, dorastają, starzeją się i umierają. Nic nie trwa wiecznie – nawet gwiazdy mają swój czas „narodzin” i „śmierci”. Chociaż istnieją przez miliony lat – one również kiedyś zmienią swoją postać.
Całe światy przemijają. Na ich miejsce powstają nowe słońca, gwiazdy, planety. Wszechświat jest w ciągłym ruchu i podlega ciągłej zmianie.
Wydaje się jednak, że COŚ istnieje cały czas. To coś jest źródłem wszelkiego istnienia rzeczy. Ogół wszystkiego, co istnieje, filozofowie nazywają BYTEM.
Pierwsi greccy filozofowie postawili takie właśnie pytanie: Czym jest to coś, czemu wszystkie rzeczy zawdzięczają swoje istnienie. To coś określali słowami „prazasada”, „arché” a później zaczęto używać jeszcze łacińskiego słowa „principium”.
Odpowiedzi, jakich udzielali były bardzo różne i dzisiaj mogą wydawać się nam zabawne:
Tales z Miletu – woda. Wniosek ten płynął z obserwacji. Wszystko, co żyje jest wilgotne, życie opiera się na wodzie. Było to więc całkiem bystre spostrzeżenie!
Heraklit z Efezu – ogień. Heraklit powiedział „wojna jest ojcem wszechrzeczy” oraz „wszystko płynie”, „nikt nie może dwa razy wejść do tej samej rzeki”. Jego zdaniem, wokoło nas trwa walka przeciwieństw, z której powstaje świat. Przeciwieństwa dostrzegamy na każdym kroku – ogień-woda, ciemność-światło, kobieta-mężczyzna, wysoki-niski, zły-dobry, silny-słaby, góra-dół, moglibyśmy wymieniać je bez końca.
Zdaniem Heraklita przeciwieństwa „ścierają się ze sobą”. Dlatego dla niego „prazasadą” był ogień, który niszczy, ale też umożliwia powstanie czegoś nowego.
Heraklit wyobrażał sobie cały cykl istnienia Wszechświata jako zamknięte koło. Kosmiczny pożar niszczy wszystko, ale świat na powrót się odradza. (Czyżby Heraklit przeczuwał teorię Wielkiego Wybuchu?).
Anaksymenes – powietrze - Prawdopodobnie pomysł pochodzi stąd, że żywe istoty oddychają, a więc filozofowi wydawało się, że powietrze jest właśnie „prazasadą”.
Anaksymander – bezkres (apeiron). Ta koncepcja wydaje się najbardziej pomysłowa. Filozof nie mówi już o jakimś konkretnym żywiole (wodzie, powietrzu, ogniu), ale zwraca uwagę, że prazasada musi być niewyczerpana.
Wokoło nas powstaje nieustannie bardzo wiele rzeczy. Gdyby prazasada była skończona – wyczerpałaby się. (Tak rozumował Anaksymander).
Demokryt z Abdery – uczył o atomach. Pierwszy atomy wymyślił jednak Leucyp. Demokryt kontynuował jego rozmyślania. Legenda mówi, że Leucyp odkrył atomy spoglądając na drobinki kurzu wirujące w świetle słońca.
Atomos – to znaczy „niepodzielny”.
Pitagoras – „wszystko jest liczbą”. Prazasada to liczby.
Dzisiaj wiemy o świecie dużo więcej, niż starożytni Grecy. Wiemy także, że istnieją cząsteczki mniejsze niż atomy... wiemy, że materia, która nas otacza może zmienić się w energię... możemy odkrywać coraz mniejsze cząsteczki, ale nadal nie znamy ostatecznej odpowiedzi na pytanie, które dawno temu postawili greccy filozofowie – czym jest to, co istnieje?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz