Jakoś tak jest, że od wielu lat spotykam się z pytaniem "a co to właściwie jest ta filozofia?". Dawniej odpowiadając zaczynałem od zacnej, klasycznej, aczkolwiek dość ogólnej definicji, że filozofia to "miłość do mądrości", a filozof to pewnego rodzaju "przyjaciel mądrości". Czyli - człowiek interesujący się otaczającym go światem i zadający mnóstwo pytań, nie zawsze "poważnych".
Mam wrażenie, że ta definicja jednak większości moich rozmówców niewiele wyjaśniała. No bo co to właściwie jest ta "mądrość"? Dla jednych mądrość to wiedzieć jak ulokować pieniądze, dla innych jak zdobyć dobry zawód, a dla kogoś innego jeszcze - gdzie najlepiej zatankować paliwo, żeby było taniej.
Brnąłem jednak z mozołem, przyznaję się, próbując opowiedzieć coś o poglądach jakiegoś filozofa. Słuchacz tymczasem przyglądał mi się coraz bardziej nieufnie lub zerkał na zegarek. Dopiero teraz rozumiem dlaczego. Nie mówiłem o niczym, co mogłoby go w jakiś sposób dotyczyć...
Niedawno jednak dostałem w prezencje "Wycieczki filozoficzne", których autorem jest Stephen Law. Drugą część. No i powiem Wam, że moja pierwsza myśl była taka: "właśnie w ten sposób powinno się pisać o filozofii".
Autor porusza kilka ciekawych problemów, pisze o nich prostym językiem i z humorem. W co powinniśmy wierzyć, a w co nie? Jaki jest początek Wszechświata? Czy można stworzyć maszynę świadomą swojego własnego istnienia? Czy możliwe są podróże w czasie? Czy przestępca może ponosić w ogóle jakąkolwiek karę?
Zgoda. Są to sprawy dla wielu osób abstrakcyjne, a jednak - ciekawe. Książka idealnie nadaje się do gimnazjum i szkoły średniej jako mało uciążliwa lektura dla uczniów zainteresowanych filozofią. Na pewno sprawdzi się na kółku filozoficznym. Autor nie rozstrzyga ostatecznie poruszanych kwestii, lecz przedstawia argumenty za i przeciw, zachęcając do własnych rozmyślań. "Wycieczki...." to część podróży która nigdy się nie kończy. To doskonałe posunięcie. Przyjemność filozofowania polega przecież właśnie na tym, że nigdy nie dochodzi się do ostatecznych, stuprocentowo pewnych odpowiedzi, lecz można dalej kontynuować swoją wycieczkę... samodzielnie.
Po co? No cóż, poglądy nieprzemyślane nigdy nie będą nasze własne. Zachęcam do zakupu tej książki i lektury. Warto. A ja tymczasem zamawiam pierwszą część.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz