No właśnie. Wiele osób zadaje mi to pytanie. Zaczynam podejrzewać, że ma to jakiś związek z faktem, że coś tam wydałem.
Jak wydać książkę? Nie uwierzylibyście, o co posądzają mnie niektóre osoby. Pewna pani wprost zasugerowała, że muszę posiadać jakieś niewyobrażalne wprost znajomości. Kto inny znów zapytał bezpośrednio "ile to kosztowało?".
Otóż znajomości niewyobrażalne rzeczywiście posiadam, ponieważ poznałem w życiu wielu sympatycznych i wartościowych ludzi, oraz mam kilku przyjaciół, którzy są ludźmi inteligentnymi i mądrymi, co jest rzadkością. Nie znam natomiast nikogo wpływowego. Wydanie książki natomiast kosztowało mnie sporo, ponieważ kawa z Lidla, którą piję w dużych ilościach przy pisaniu plus mleko i cukier są coraz droższe.
Pierwszym warunkiem jaki trzeba spełnić, chcąc wydać własną książkę, to napisać tę książkę, co wbrew pozorom nie jest takie znów łatwe. Kiedy wydaje nam się, że skończyliśmy, trzeba tekst odłożyć do szuflady na jakiś tydzień, by dojrzał jak ser pleśniowy. Potem - czytamy go jeszcze raz. Mieliśmy rację, wydawało nam się, że jest gotowy.
Po poprawkach szukamy za pomocą nieocenionego wujka Google wydawnictw, które publikują teksty konkretnego typu. Niektóre zastrzegają sobie, że nie wydają np. poezji. Wydawnictwa lubią mieć swój "profil wydawniczy" i staramy się wysłać nasz tekst do właściwego wydawnictwa.
Oczywiście, rozsyłamy w jak najwięcej miejsc i... czekamy na odpowiedź, która może przyjść nawet za kilka miesięcy.
Kiedy wydawnictwo zaproponuje wydanie książki - spisujecie umowę. Osobiście przestrzegam przed wydawnictwami, które proponują druk tekstu za Wasze pieniądze, lub z finansowym współudziałem. Najczęściej mają niewielkie możliwości w zakresie promocji i dystrybucji - a to są rzeczy kluczowe. Jeśli chcecie, by Wasza książka zaistniała jakoś na rynku - spróbujcie wydać ją w większym wydawnictwie. Opcje self-publishing raczej odpadają, chyba, że chcecie wylądować z kratonem swoich powieści pod biurkiem i po prostu rozdać je znajomym...
Self publishing, w moim przekonaniu, mógłby sprawdzić się jedynie w przypadku osoby z "nazwiskiem", a i wtedy pozostaje kwestia potencjału dystrybucyjnego firmy, tzn. tego, aby Wasza książka pojawiła się w księgarniach i u sprzedawców. Są w tym przypadku wyjątki, ale w zasadzie potwierdzają one jedynie regułę.
Po przesłaniu tekstu podlega on redakcji, korekcie i składowi. Czasem trwa to parę miesięcy, a czasem nawet dłużej. Potem książka wchodzi na rynek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz