"A zatem, jakich informacji może dostarczyć nam filozofia w epoce wielkich odkryć naukowych, w świecie mikrochipów, akceleratorów cząstek, w królestwie internetu i cyfrowej telewizji? Jedyna możliwa odpowiedź (udzieliłby nam jej zresztą sam Sokrates) to: żadnych. Informacje czerpiemy z nauk przyrodniczych, od inżynierów, dziennikarzy, z telewizji... ale nie istnieje informacja "filozoficzna"."
Tak pisze w swojej książce "Proste pytania" F. Savater. I ma rację. Bo nie o wiedzę w filozofii chodzi. Owszem, wiedza jest dla jej uprawiania bardzo potrzebna. Ale wiedza to nie wszystko. Trzeba się jeszcze nad tą wiedzą zastanowić i wyciągnąć z niej jakieś wnioski.
Niestety, maturę z filozofii zdawało w tym roku, w całym naszym kraju, jedynie kilkaset osób. Nie dlatego, że jest trudna. I nie dlatego, że jest nudna. Dlatego, że uczniowie po prostu się z filozofią nie stykają, albo dzieje się to w bardzo niewielkim zakresie... przedmiot ten jest właściwie w szkole nieobecny. Z granatu, jakim jest wiedza - wyciągnięto zapalnik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz