sobota, 8 października 2011

W poszukiwaniu pewności i oczywistości – Koło Filozoficzne, SP, gim, LO...

Temat jest dość szeroki, ale to dobrze, łatwiej będzie go dostosować do różnych poziomów.  Proponuję rozpocząć zajęcia od omówienia sposobów w jakie człowiek poznaje otaczający go świat (niektórzy mówią, że poznawać można nawet coś więcej niż świat).
Omówmy jednak dwa podstawowe źródła poznania:
Zmysły – wzrok, słuch, powonienie, smak, dotyk.
Rozum-logiczne rozumowanie, tzw. „zdrowy rozsądek”, abstrakcyjne myślenie, dedukcja, indukcja...
Istnieje też według niektórych poznanie mistyczne, intuicyjne, ale na razie się tym nie zajmujemy.
Z całą pewnością już w tym momencie uczniowie zaczną się kręcić ze zniecierpliwienia.
Trzeba pokazać, że te źródła poznania NIE SĄ PEWNE. Można uzyskać to prezentując szereg iluzji i złudzeń optycznych. W Internecie znajdziemy mnóstwo takich przykładów, niektóre są bardzo ciekawe. Wystarczy odszukać za pomocą nieocenionego wujka Google frazę „złudzenia optyczne” lub „iluzje”. You Tube też się przyda. Można pokazać film z iluzjonistą-magikiem....
Można zaprezentować prostą iluzję z patykiem w szklance, który wydaje się złamany. A więc mamy co chcieliśmy – zmysły mogą nas mylić. Czy to dobrze czy źle? W pewnych sytuacjach dobrze. Gdyby nas nie myliły nie mogłaby istnieć telewizja, przynajmniej w formie jaką znamy.
Trudniej będzie z rozumem. Rozum wydaje się pewniejszy. Proponuję sięgnąć do następujących argumentów: zabobony, fałszywe przekonania, fałszywa wiedza, pozorne „autorytety”, przywiązanie do przekonań, strach, panika, oddziaływanie tłumu, tzw. „tradycja”, która nieraz uniemożliwia samodzielne myślenie...
Rozum, choć zdaje się pewniejszy niż zmysły również może nas mylić.
Pójdźmy dalej w przypuszczeniach i załóżmy, że świat, który nas otacza jest rodzajem złudzenia lub snem. Czy łatwo jest odróżnić jawę od snu? „Sen jest nielogiczny, a jawa tak” – ktoś powie. Jednak o tym, że nasz sen był nielogiczny wiemy dopiero PO PRZEBUDZENIU. Kiedy śniliśmy, wszystko wydawało nam się całkiem sensowne- latające koty, straszydła i różne fantazje. Śniąc nie wiedzieliśmy, że śnimy.
Poza tym, „logiczność” świata może wynikać z prostego faktu, że innego świata niż nasz nie znamy.
Kartezjusz – hipotetycznie założył, że świat, Bóg, a nawet ja sam – nie istnieją. Poszukiwał absolutnej pewności, która u niego łączyła się z oczywistością. Gdybyśmy znali choć jedną rzecz, która jest absolutnie pewna – na jej podstawie moglibyśmy dedukować całą resztę. Tylko absolutna pewność może być podstawą nauki i w ogóle wiedzy o świecie.
W końcu Kartezjusz znalazł to, czego tak długo poszukiwał. „Myślę, więc jestem”. To był w jego rozumieniu niezaprzeczalny pewnik.
Fakt myślenia nie dowodzi jednak faktu realności świata. Kartezjusz założył że mógłby istnieć „Demon zwodziciel” (patrz superkomputery i wirtualna rzeczywistość), który mógłby tworzyć idealną iluzję. (Z resztą, czy musiałaby ona być aż taka idealna? Przecież nie znając innego świata i tak zaakceptowalibyśmy to, co jest nam dane).
Kartezjusz rozumował dalej tak – w moim umyśle istnieje idea Boga. Jest ona tak doskonała, że ja sam nie mogłem jej wymyślić. Musiała ona zostać mi „zaszczepiona”. A więc Bóg musi istnieć. A skoro istnieje dobry Bóg, to czy pozwoliłby na to, by człowiek był oszukiwany?
W ten sposób, okrężną drogą, ze słynnego „Cogito” Kartezjusz „udowadnia” istnienie Boga i świata.

                Argumenty krytyczne zaczynają się już  na samym początku. Fakt, że następuje proces myślenia, nie musi wcale dowodzić, że rzeczywiście istnieje ktoś, kto myśli, ani, że jego przekonania są prawdziwe. Nie można też założyć, że w umyśle człowieka istnieje idea Boga, która z definicji jest nieskończona, więc nie mogłaby zawierać się w niczyim ograniczonym umyśle.
                Nie ma więc niczego, czego moglibyśmy być pewni całkowicie.
Warto tu sprostować trochę ten wywód, żeby załagodzić „szok”. Sami filozofowie, np. Hume ostatecznie odwołują się do tzw. zdrowego rozsądku, który jest potrzebny, by normalnie funkcjonować. Pewien stopień realności świata trzeba przyjąć jako pewnik. Niemniej jednak taka refleksja ma swój urok...
                ...czy ma jednak sens? Po co zastanawiać się nad „głupotami”?
Świadomość ograniczeń ludzkiego umysłu i zmysłów jest źródłem praktycznej wiedzy o świecie. Gdybyśmy nie wiedzieli, że zmysły mogą nas mylić, do tej pory sądzilibyśmy, że słońce ma wielkość piłki do koszykówki.  Podobnie jest z rozumem. Jego ograniczenia są przedmiotem badań psychologii, neurologii, neuromarketingu, pośrednio też socjologii... Czy aby kampania wyborcza nie jest przykładem praktycznego wykorzystania tej wiedzy :-)?? Od zdawałoby się  - absurdalnej refleksji do praktycznej wiedzy droga nie jest wcale taka daleka.

wtorek, 4 października 2011

Tytułem wyjasnienia

Zdarzają się pytania typu: "dla której klasy gimnazjum przewidziany jest ten scenariusz?". Rzeczywiście, osobom, które nie wiedzą jak wygląda sytuacja z nauczaniem etyki scenariusze typu "Każdy może być superbohaterem" mogą wydawać się nieco dziwne. Spieszę wyjaśnić, że praktycznie wszędzie etyka jest nauczana w grupach międzyklasowych, przy czym kryterium wieku bynajmniej nie jest czynnikiem decydującym jeśli chodzi o przydzielenie do konkretnej grupy. Tak więc w jednej mogą znaleźć się uczniowie z 1 i z 5 klasy. Bywa i tak. Co robić? W takiej sytuacji najlepsze będzie zrobienie właśnie ogólnego, otwartego tematu i dostosowanie konkretnych zadań do poziomu uczniów. W obrębie tego samego zagadnienia młodsi mogą przygotować rysunek, a starsi scenkę, napisać wspólnie krótkie opowiadanie, itp.

"Mogę i chcę zmieniać świat na lepsze" - SP, gim., LO

W moim przekonaniu na lekcjach etyki powinno się nawiązywać do aktualnych zdarzeń. Dzięki temu można pokazać, że etyka nie jest nauką oderwaną od rzeczywistości, ale pozostaje w ścisłym związku ze światem, który nas otacza. W przededniu wyborów proponuję temat "Mogę i chcę zmieniać świat na lepsze".




"Dionizjusz, zwany Starszym, wielki tyran, wydawał wspaniałe uczty. Były to wystawne pokazy jego siły i bogactwa, którymi popisywał się przed innymi mieszkańcami państwa.
Pewien dworzanin, Damokles, powiedział kiedyś Dionizjuszowi, że bardzo zazdrości mu bogactwa oraz potęgi.
- Dobrze więc – odparł Damokles – skoro tak mi zazdrościsz, to może sam chciałbyś zakosztować władzy i potęgi. Będziesz mógł przekonać się, jakie jest moje życie.
Damokles, który był już porządnie odurzony winem zgodził się na to bez wahania.
Posadzono go zatem na złotym tronie, otoczono królewskim przepychem, wszyscy dworzanie mu usługiwali. Miał wszystko, o czym mógł tylko zamarzyć. Damokles pławił się w szczęściu.
I tak by było pewnie cały czas, gdyby nagle nie wzniósł oczu do góry. Nad sobą zobaczył wielki, ciężki i ostry miecz. Miecz wisiał na tylko jednym, cieniutkim włosku. W jednej chwili Damokles zapomniał o służbie, wykwintnym jedzeniu, a władza w ogóle przestała go cieszyć. Myślał tylko o tym, jak czmychnąć spod ostrego miecza.
Zapytał go Dionizjusz:
- I co? Przyjemnie?
- Nie panie – wyszeptał pobladły ze strachu Damokles – tak bardzo się boję, że już nic mnie nie cieszy. Ten, kto sprawuje władzę naprawdę jest w trudnej sytuacji..." 

Horacy
               
                Pytania:
1.      W najbliższą niedzielę wydarzy się coś ważnego. Co to będzie?
2.      Co to jest demokracja? Na czym polegają wybory?
3.      Czy łatwo jest rządzić?
4.      Czy dorośli powinni brać udział w wyborach?
5.      Jakie cechy powinien mieć dobry przywódca? (Wypisz na kartce)
Oglądanie odcinka przygód Króla Maciusia I. Maciuś po śmierci ojca musiał objąć stanowisko króla. (W starszych klasach można Maciusia zastąpić jakimś tekstem źródłowym o polityce i przedyskutować).
1.      Oceń reformy Maciusia.
2.      Czy Maciuś był w trudnej sytuacji? Dlaczego?

Praca w grupach
Dzieci dzielą się na grupy i tworzą „etyczne partie polityczne” np. Polska Partia Etyczna. Wybierają lidera, projektują logo, plakat wyborczy i wymyślają etyczny program. Następnie lider prezentuje program. Plakaty rozwieszamy w klasie.
Wszyscy głosują na krateczkach i  wybierają program, który jest ich zdaniem najlepszy. 

Wizualizacja pojęć
Spróbuj namalować wszystko, co kojarzy Ci się ze sprawowaniem władzy.

Tworzenie opowiadania:
Zaczynamy od „Były sobie dwa państwa. W pierwszym rządzili dobrzy politycy, w drugim źli. W pierwszym państwie... (każdy musi pociągnąć dalej opowiadanie dodając jedno zdanie od siebie).

niedziela, 2 października 2011

Agresji stop – szkoła podstawowa, gimnazjum

Pewnego razu żył sobie chłopiec, który był bardzo agresywny. Miał na imię Adaś. Ojciec dał mu młotek i gwoździe. Powiedział „Za każdym razem, gdy kogoś urazisz lub komuś dokuczysz wbij w płot jeden gwóźdź”.
Pierwszego dnia Adaś wbił kilka gwoździ... później jednak uczył się nad sobą panować. Z czasem liczba wbijanych gwoździ zmniejszała się aż przyszedł dzień, że chłopiec nie wbił ani jednego.
Poszedł powiedzieć o tym ojcu. Wtedy ojciec kazał mu powyciągać gwoździe i pokazał mu płot.
„Widzisz, jest cały w dziurach, które pozostaną na zawsze. Jeśli kogoś skrzywdzisz, chociażbyś przeprosił i naprawił szkodę – rana pozostanie. Cokolwiek byś nie zrobił, rana pozostanie”. 
               
                Pytania do dyskusji:
Co to jest agresja, czy spotkałeś się z agresją w swoim otoczeniu? (Konkretne sytuacje)
Skąd się wzięła agresja? (Konieczność walki o przetrwanie, walki między plemionami, obrona własnego życia; agresja jako naturalny mechanizm, który trzeba kontrolować)
Jakie są rodzaje agresji? Czy agresja to jedynie fizyczny atak? (Fizyczna, psychiczna, słowna)
Czy agresja może być naprawdę niebezpieczna? W jakich okolicznościach? (Np. bójka w klasie zastawionej ławkami i krzesłami, przepychanki przy przejściu dla pieszych, zdenerwowany człowiek, który wsiada za kierownicę, itd.)
Czy agresji można jakoś przeciwdziałać?
Uczniowie wymieniają sposoby rozładowania agresji (poprzez sport, zdrową rywalizację, muzykę, sztukę, medytację (pomysł z medytacją może wydać się zabawny, ale umożliwia wprowadzenie ciekawych elementów na zajęciach, nie chodzi tu o medytację związaną z jakąś konkretną religią czy filozofią, ale o technikę zrelaksowania siebie samego, zapanowania nad złością), rozmowę, pracę...)

                Medytacja plastyczna
Uczniowie otrzymują mandale do kolorowania i kolorują je słuchając relaksującej muzyki. Mandale są szeroko dostępne w Internecie. Niech każdy uczeń dostanie inny.
                Malowanie uczuć
Uczniowie starają się narysować gniew, złość. Następnie starają się przedstawić zgodę, przyjaźń, pokój. Który rysunek bardziej się podoba? (Obowiązuje pełna swoboda wyrazu. Jeśli ktoś uważa, że złość to czarne bazgroły – OK. Jeśli ktoś uważa, że to stwór z zębami – OK.).

                Pozbywanie się złości
                Uczniowie nadmuchują balony myśląc o tym, co ich najbardziej złości. Każdy uczeń dostaje jeden balon. Potem piszą na nim nazwę negatywnej emocji i przebijają balon.
                Świat bez agresji
                Uczniowie rysują świat bez agresji. Można przedzielić kartkę i na jednej połowie narysować świat pełen agresji i na drugiej ten bez agresji. Oczywiście każdy rysunek dokładnie omawiamy. Dlaczego ten bez agresji jest lepszy?
                W książce Marka Gorczyka znajdziemy opowiadanie „cios za cios”, też można je wykorzystać.

                Zadanie na koniec
                Dzieci dzielą się na grupy i tworzą własne opowiadanie o agresji. Muszą zacząć od jakiegoś zdania np. „Pewnego razu w szkole...”, „Wszystko zapowiadało, że będzie to spokojny dzień. Jednak na trzeciej przerwie...”, „Pewnego wieczoru...”