piątek, 20 września 2013

Miła niespodzianka

Miłe niespodzianki zawsze są u mnie w cenie, pewnie tak samo jak i u Was. Przeglądam sobie Internet i widzę, że w pewnym gimnazjum wprowadzono filozofię. Mało tego, na liście podręczników znalazło się "Wśród mędrców...". Mam nadzieję, że ta książeczka przyda się uczniom i pomoże w zapoznaniu się z podstawami filozofii. A przede wszystkim zainspiruje do dalszego, samodzielnego "drążenia" tej tematyki.
Tak to jakoś jest, że filozofia przypomina wielkie drzewo, którego korzenie tkwią właśnie w starożytności, więc myślę, że uczniowie na pewno na tej publikacji zyskają. 
Tymczasem może warto pomyśleć o czymś nowym? Większość autorów podręczników goni tylko za zyskiem - siedemnaście podręczników do informatyki, trzydzieści do angielskiego.... na polu filozofii tymczasem panuje pustka. Przyczyna jest prosta - w niewielu szkołach wprowadza się ten przedmiot, więc sprzedaż też, delikatnie mówiąc, nie będzie szła w miliony. Niemniej jednak młodzi ludzie mają przecież też jeszcze inne intelektualne potrzeby niż tylko wykuwanie ścisłej wiedzy do egzaminów. Warto zainteresować się również bardziej ogólnymi sposobami myślenia o świecie, po pierwsze dlatego, że później często brak na to czasu, a po drugie - że właśnie nasza prywatna filozofia stoi za większością ważnych decyzji jakie podejmujemy w życiu. Warto więc, choć ogólnie, zastanowić się jakie ideały będą nam przyświecały - dobro, użyteczność, skuteczność, przyjemność, poświęcenie, wiara, obojętność mędrca, czy może coś jeszcze innego?

wtorek, 17 września 2013

Kolejny konkurs z książką "On"

Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w kolejnym konkursie pod patronatem serwisu kostnica.com.pl
Szczegóły znajdziecie tutaj:

http://kostnica.com.pl/onzautografem.htm

Ciekawa koncepcja

Czytając różne książki napotkałem ciekawą koncepcję nieśmiertelności człowieka. W zasadzie jest to nic nowego. O czymś "podobnym" wspominali już starożytni filozofowie głosząc ideę "wiecznego powrotu". W połączeniu z nowszymi pomysłami, jak na przykład pogląd o istnieniu innych wymiarów - można otrzymać coś interesującego. Jest to oczywiście jedynie jakiś pomysł, nad którym można podyskutować.

Zazwyczaj uważamy, że nieśmiertelność konkretnej jednostki wymaga istnienia nieśmiertelnej duszy. Jest to pogląd nie do końca rozstrzygnięty... istnieją argumenty za i przeciw...

Zastanówmy się jednak chwilę. Przypuśćmy, że znajduję się teraz w Będzinie. Jest to jakieś moje "tutaj". Poznań, moja ulubiona Zielona Góra, znajdują się "tam". Niemniej, wszystko co dzieje się w tamtych miastach jest w równym stopniu (no dobrze, robię tu jakieś założenie, które sprytni filozofowie mogliby oprotestować) - realne.

Gdybym uniósł się i spojrzał na wszystko z lotu ptaka - ogarnąłbym to jednym "tutaj" i "teraz". A jeśli podobnie jest z czasem? Być może upływ czasu jest takim właśnie złudzeniem. Człowiek, postrzegany z takiej perspektywy (my jesteśmy do tego niezdolni, przynajmniej naszymi zmysłami) byłby równie realny w przeszłości jak i w przyszłości... i może w istocie tak jest.

W takim razie, każdy z nas po prostu istnieje, wiecznie, jako część Wszechświata. Narodziny, dorastanie, dojrzałość, wreszcie śmierć - są złudzeniami. Koło życia zamyka się i prowadzi do ponownego "odrodzenia". To tak, jakbyśmy oglądali planetę krążąc na orbicie - zawsze widzimy tylko ją z jakiejś strony, lecz ona - istnieje w całości cały czas.

Hmm.... :-) Interesujące, nieprawdaż? A przy okazji nie trzeba udowadniać istnienia "duszy"...

niedziela, 15 września 2013

Konkurs

Zachęcam do wzięcia udziału w konkursie, w którym nagrodami są egzemplarze książki "On":

http://www.horror.gildia.pl/konkursy/2013/on

Zapraszamy strasznie do udziału w konkursie
zorganizowanym przez portal Gildia.pl i wydawnictwo Videograf
z okazji premiery powieści Łukasza Henela pt. On.
Konkurs będzie trwał od 12 do 26 września 2013 roku. Poniżej znajdziecie pytanie konkursowe, na które należy prawidłowo odpowiedzieć i w prosty sposób, poprzez tę stronę www lub klasycznego maila na ten adres wysłać je do nas.
Zwycięzcy zostaną wyłonieni spośród osób, które udzielą wyłącznie prawidłowej odpowiedzi.
Nagrodami w konkursie będą 2 egzemplarze powieści Łukasza Henela pt. On, które zostały ufundowane dla czytelników Gildii przez wydawnictwo Videograf.

sobota, 14 września 2013

Menadżerowie od cytryny

W polskich firmach coraz popularniejszą funkcją staje się menadżer nadzorujący. Zadaniem tej osoby jest mianowicie "zoptymalizowanie kosztów pracy". Jest to zwykle osobnik gatunku pasożytniczego, zarabiający duże pieniądze. Z jakiegoś bliżej nieznanego powodu często są to ludzie zza granicy, nierzadko posługujący się łamaną polszczyzną (mówimy o menadżerach wysokiego stopnia). 

Zadaniem tejże persony jest sianie postrachu między pracownikami i wdrażanie "strategii cytryny". Polega ona na wyciskaniu z każdego pracownika tylu sił ile jest on w stanie z siebie wykrzesać. Potem cytrynę wyrzuca się do kosza, a jej miejsce zajmuje nowa, soczysta, pełna nadziei cytrynka.  I żeby nie było, że ja to wymyśliłem. Tego naprawdę uczą ich na szkoleniach.

W rezultacie otrzymujemy Pracownika Wielozadaniowego. Tak, to może nie mieć dla Was znaczenia. Ale przy następnej wizycie w sklepie/restauracji należącej do wielkiej Sieci wiedzcie - że człowiek, który podaje Wam kanapkę - jeszcze przed chwilą szorował kibel. Przybiegł szybko, bo usłyszał dzwonek i nie jestem całkowicie pewien, czy zdążył umyć ręce. Innym znów razem nie dziwcie się, że w sklepie nie ma nikogo, żeby Wam doradzić. Oni są, ale zbierają gumy do żucia przyschnięte do asfaltu na parkingu, ponieważ dostrzegł je Menadżer. 

Ostatecznie również sam Menadżer zostaje wyciśnięty i zastąpiony nowym, więc można rzec, że dokonuje się jakaś dziejowa sprawiedliwość. Jedynymi osobami, których nie da się wycisnąć - są zagraniczni właściciele. 

Jeśli to ma być ten niby "kapitalizm" - to ja dziękuję. 


niedziela, 1 września 2013

Z wierzchu ładniej, pod spodem coraz gorzej

Jechałem właśnie tramwajem, który nieoczekiwanie zmienił trasę i wwiózł mnie na nowoczesny peron. Oddano właśnie do użytku nową trasę z pięknymi przystankami. Jest wszystko - ruchome schody, mnóstwo szkła i stali, na wyższych kondygnacjach powstają sklepy. Przegnano gołębie. Powycinano drzewa. Potem posadzono nowe, ale coś nie rosną.
Cóż z tego całego szkła i stali, jeśli na ławkach koczują żebracy. Po podłodze supernowoczesnego tramwaju z klimatyzacją turla się pusta butelka po wódce. Młodzież na peronie obrzuca się wyzwiskami, "ty śmieciu" wrzeszczą do siebie nawzajem. Większość żyje piłką nożną, piwem i komórkami.
Na niedalekiej ulicy kierowcy wściekle trąbią, jest niedziela, ale spieszą się z przyzwyczajenia. Najchętniej pozabijaliby się nawzajem. Ludzie w tramwaju walczą o lepsze miejsca rozpychając się łokciami, patrzą na siebie wilkiem. Niby ładniej, niby czyściej, przyjemniej - ale jakoś nieprzyjaźnie, obco, wrogo. Tak mi się kiedyś zdawało - że jak jest ładniej, to jest i mądrzej. Że niby "od pięknych ciał (w tym przypadku przystanków) do pięknych myśli, od pięknych myśli do..." guzik prawda.
Niby "byt kreuje świadomość", ale tu jakoś niczego nie wykreował. Przynajmniej niczego godnego uwagi. Czegoś brakuje. O czymś musieliśmy zapomnieć.